Lubię małe miasteczka, chociaż brak w nich anonimowości. Wszyscy wszystkich znają i prawie wszystko o sobie nawzajem wiedzą. Jak dla mnie, to bardzo ciekawe doświadczenie. Kiedy rok po przeprowadzeniu się na wieś pojechałam do sklepu po ziemię ogrodniczą i sprzedawca wkładając mi ja do bagażnika powiedział "dobrze, że wzięła pani większy samochód, w tamten nie zmieściłoby się tyle" byłam w szoku. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że ja zawsze będę w ich oczach "przybyszem", że oni mnie będą znali, a ja ich nie. To był pierwszy minus mojej przeprowadzki. A kolejny - jak ja mam daleko do pracy!!! Ech!
Wszystkie kolejne zdjęcia pochodzą z Jadowa. Miasteczko jeszcze mniejsze niż Łochów. Centrum miasta to rynek, przy którym stoi kościół i jest kilka małych sklepików. Tak jak w Łochowie, tu też człowiek ma wrażenie, że zatrzymał się się czas.
1 komentarz:
Witam, bardzo ciekawy foto blog, a do tego z okolic, w ktore tez zamierzamy sie przeniesc. Jestesmy z Warszawy, ale aktulnie mieszkamy w Wielkiej Brytanii. Ciekaw jestem skad Pani pochodzi, wnioskuje ze tez ze stolicy, wiec jestem bardzo ciekaw dalszych Pani spostrzen i zdjec dotyczacych zycia w Lochowie. Pozdrawiam, Pawel Lagowski.
Prześlij komentarz