niedziela, 20 lutego 2011

Zimowy krajobraz

   Pierwsze zdjęcia robione nowym teleobiektywem, który od razu przeszedł chrzest bojowy pogodowy. Od 3 dni pada śnieg i jest bardzo mroźno. Dziś rano wstałam z mocnym postanowieniem pojechania do wsi Baczki, gdzie znajduje się XIX dworek. Mieszkam tu już 5 lat, a zupełnie nie znam okolicy. Chciałam zobaczyć jak wygląda ten dwór, a przy okazji zrobić kilka fotek. Gdy wyjrzałam za okno i zobaczyłam na termometrze -15C troszkę mnie zastopowało. Do godziny 10.00 czekałam, aż podniesie się słupek rtęci. Niestety doszedł tylko do -7C. Zapakowałam obiektywy i pomimo padającego śniegu pojechałam. Dojechałam do Baczek i zaczęłam rozglądać się po budynkach. Znalazłam  śliczną starą rozlatującą się chałupinę z bali, a dworku nie. Po pół godzinie jeżdżenia w kółko spotkałam wreszcie mieszkańca. Okazało się, że stoję 15 metrów od bramy wejściowej ... na teren czyjejś posesji, przez którą trzeba przejeść, aby dostać się do obiektu. Chyba wzbudziłam zainteresowanie sąsiada, gdyż wyszedł na drogę nie do końca ubrany i popatrywał na moje poczynania. A ja? Stałam przed bramą i konwersowałam ze straszliwie kudłatym psem broniącym dostępu do posesji, którą byłam zainteresowana. Strach przed poobgryzanymi kostkami przewyższył chęć do zdjęć ... ale ... tylko na chwilę. Pognałam do tegoż sąsiada z zapytaniem czy jest inne wejście. Oznajmił mi z uśmiechem, że tylko to jedno. Stwierdził, że nikogo nie ma w domu, ale mogę spokojnie wejść i zdjęcia zrobić. Cóż poszłam. Otworzyłam pełna niepokoju furtkę i czekałam co zrobi psisko. A psisko ... okazało się bardzo przyjacielskie. Nawet za bardzo - jak robić fotki, kiedy skacze na ciebie cały czas merdający ogonem pies? Jakby tego było mało zaczął ostro padać śnieg. W obawie, że stracę jakąś część garderoby wycofałam się. Obiecałam sobie, że wrócę tam w tygodniu, jak ktoś będzie w domu. Pięknie wyglądał ten drewniany dworek w śniegu. Ślicznie kontrastowały niebieskie okiennice z pociemniałym ze starości drewnem.
W drodze powrotnej mimo padającego śniegu zrobiłam kilka zdjęć.




Brak komentarzy: